-Przypomnij mi... Czemu do cholery zgodziłem się iść z tobą?- Zapytał blondyn, odsuwając kolejne gałęzie ze swojej, i jednocześnie jej, drogi.
-Po pierwsze: Nie zgodziłeś się. Sam zaproponowałeś, że ze mną pojedziesz.- Zaczęła, na co westchnął. -Po drugie: Nie mógłbyś mi odmówić.- Uśmiechnęła się uroczo.
-Yhy...- Mruknął i rozejrzał się. -Ech... Wschodnia część lasu, więc... Za chwilę powinniśmy minąć "kamiennego strażnika".- Stwierdził. Lou jęknęła cierpiętniczo i popchnęła go "lekko", aby ruszył dalej.
*Super wzlot na widok z lotu ptaka...~"
Wyobraźcie sobie las. Duży las. Gdzieś we wschodniej jego części, gdzie przebywa aktualnie nasza dwójka, pomieszkuje Elliena - ognista wróżka.
Po spotkaniu Kalipsso, Lou postanowiła odnaleźć Ellie tak szybko, jak tylko da radę. Po drodze jednak odwiedziła Sabertooth, gdzie Sting stwierdził, iż nie może puścić jej samej i postanowił do niej dołączyć.
*Super zoom na Stinga i Lou...~*
-Nie mogła wybrać sobie plaży? Albo miasta? Tylko cholernego lasu jej się zachciało...- Warknęła Lou, wyplątując gałązki z długich włosów.
-W sumie... Nie pogardziłbym morzem... Morzem, słońcem, piaskiem, strojem kąpielowym, ciepełkiem...- Zaczął wymieniać, lecz przerwała mu Alberona, "pstrykając" mu w kark. Chłopak zatrzymał się i złapał za urażone miejsce. -Au! Za co?
-Za bycie sobą...- Prychnęła i minęła go, kierując się "w świat".
***
-Mówię ci, że się zgubiliśmy! To nie...! Bo przecież twój "męski instynkt" nie mógł zawieść...- Warknęła, gdy po raz kolejny, bodajże dziesiąty, minęli ten sam głaz w kształcie kota.
-Nie zgubiliśmy się... Po prostu... Zwiedzamy.- Westchnął chłopak. Gdy dotarli na wielką łąkę, jęknął.
-Yhy... "Zwiedzamy".- Prychnęła i ruszyła przez łąkę. -Zachciało mi się walki ze złem... Mogłam pić aktualnie kakao i mieć Palessa gdzieś...! Ale nie! Bo przecież czemu by nie powalczyć z czarnym charakterem?- Mruczała pod nosem. W końcu nie wytrzymała i zaczęła wyzywać na wszystko i wszystkich.
-Lou...- Powiedział Eucliffe, zaalarmowany przez smocze zmysły. -Louise... Lou do cholery! Przymknij się na chwilę!- Warknął Sting, rozglądając się po drzewach. Coś ich obserwowało... I cokolwiek to było, nie miało przyjaznych zamiarów.
Louise ucichła, a jej wzrok skakał od zachodu na wschód. Nie wiedziała czy skupić się na czymś, co zdecydowanie cuchnęło kłopotami, czy na słabym zapachu smoka. Obróciła się tyłem do Stinga, przodem do kłopotów, i powoli wycofała. Chłopak widząc to, poszedł w jej ślady, aż zetknęli się plecami. Jego pięść zabłysła białym światłem, a między dłońmi Lou pojawiła się kula czarnej wody. Kłopot(jak ochrzciła to Coś Lou) przemieścił się o parę metrów i jakby zasyczał. Dzięki temu dziewczyna mogła stwierdzić, że siedzi to między gałęziami. Gdy ponownie zmienił swoje położenie, zauważyła końcówkę ogona.
-Lou... Czy tylko mi ten zapach kojarzy się z...- Zaczął, a dziewczyna dokończyła za niego.
-...gryfami?
-Dokładnie...- Przytaknął, nie spuszczając oczu z drzew.
-Cóż... Tym razem przynajmniej jesteśmy na otwartym terenie.- Zaśmiała się cicho, na co on uśmiechnął się lekko. -Gambatte, Sting...- Szepnęła, widząc wyłaniające się powoli kontury stworzenia, między drzewami.
-Gambatte, Lou...- Odszepnął.
Ich walki rozpoczęły się w tym samym momencie...
Jednak jej trwa do dziś...
_______
Okej, okej...!
Dostaniecie dzisiaj dwa rozdziały, gdyż niestety, ale otrzymałam moją kartę ocen i... no... tak. ;-;
Czeka mnie przerwa od internetów, dlatego staram się napisać coś na zapas. Gdy tylko dorwę się do wifi, obiecuję że dostaniecie rozdział!
Lou: No ja myślę... Gdybyście znali fabułę, torturowalibyście ją o rozdziały ;-; Czas na akcję...
Cichaj i nie spojleruj! :-:
No ale cóż...
Zachęcam do komentowania i pozdrawiam :*
Su
&Lou
Znęcanie się nade mną nieźle ci idzie... Czyżby nowe hobby? Dlaczego tak krótko (mam nadzieję że dobrze napisałam, tablet bez słownika to czyste zło dla komentatora xc) StinLou było, ale gdzie do cholery ta wróżka i dlaczego nasz BLOND Lou nie pomyślała o tym, aby to Natsiasty pomógł jej zanować nad ogniem? No helo! XD
OdpowiedzUsuńDalej nie narzekam ttlko czekam na ten twój kolejny rozdział <3
Em... Shi... Porównaj sobie dwie wizje.
UsuńUno: Trening z Natsu, który... no... sama wiesz.
Dos: Łażenie po lesie ze Stingiem :3
No kaman!
Wcale się nie znęcam ;<
Pozdraaawiam :*
Przepraszam, że nie komentowałam! A co do rozdziału:
OdpowiedzUsuńW kwestii treningu zgadzam się z Kagayaki. Logika Lou: ,,Hmm... Mogę poprosić kolesia z gildii albo leźć w las, a później narzekać... Lecę do lasu!" Chociaż to Natsu i ma swoją ,,inteligencję''. Lub po prostu polazła zobaczyć Stinga.
Weny!
Jak już wyżej pisałam... Trening z Natsu vs. Łażenie po lesie ze Stingiem :P
UsuńJednogłośnie wygrywa Sting! xD
Dziękuję i pozdrawiam :*