poniedziałek, 12 października 2015

Rozdział 15 - Kalipsso

Louise... Louise... Chodź do mnie, Louise...
Cichy szept rozbrzmiewający w jej głowie, powoli ją rozbudził. Lekko zdezorientowana uniosła głowę z ramienia blondyna i rozejrzała się po wzgórzu. Niektóre gwiazdy powoli spadały z nieba, lecz ich ilość nie równała się z tą sprzed paru godzin. Lou westchnęła cicho i zerknęła na śpiącego Stinga. Uśmiechnęła się słabo, widząc jego lekko rozchylone wargi i delikatnie zmarszczony nos. Odgarnęła niesforne kosmyki z czoła chłopaka, aby następnie musnąć je wargami.
Louise... Louise... Louise... Chodź tutaj...
Blondynka wzdrygnęła się i rozejrzała z lekkim przerażeniem. Powoli wstała na nogi i spojrzała w niebo. Gwiazdy kończyły swoje loty, aby zakończyć tą noc.
Louise... Przyjdź do mnie... Powolutku... Do mnie, Louise.
-Co jest?- Zapytała cichutko i spojrzała w stronę lasu.
Między drzewami mignęła jej kobieca sylwetka. Lou spokojnym krokiem ruszyła w jej stronę. Gdy tylko zbliżała się do kobiety, ta uciekała kawałek dalej. "Zabawa" trwała tak, aż nie doszły do małego jeziorka. To, co zobaczyła tam Louise, "delikatnie" nią wstrząsnął. Opalona brunetka, ubrana w zwiewną beżowo-brązową sukienkę siedziała na kamieniu przy brzegu, bawiąc się rombkiem materiału.
-K-K-Kalipsso?- Wymamrotała zdezorientowana dziewczyna. Brunetka podniosła głowę i uśmiechnęła się szeroko.
-Ach... Louise. Moja mała Louie. Urosłaś... Wypiękniałaś...- Powiedziała aksamitnym głosem, po zlustrowaniu Boskiej Zabójczyni wzrokiem.
-Ale... Ty przecież... Umarłaś.- Lou pokręciła głową, jakby zaprzeczając temu co widzi.
-Nie, Louise... Nie umarliśmy.- Zaśmiała się cicho Kalipsso.
-Nie umarliście?- Zapytała dziewczyna, akcentując "-liście".
-Nie mogę ci podpowiadać, Lou.- Uśmiechnęła się Bogini. -Jednak... Mogę ci... pomóc. Paless może wydawać się niepokonany. Ale nie jest.- Wstała z kamienia i delikatnie stanęła na wodzie. Drgania wody naruszyły jej powierzchnię, jakby roztrzaskując lustro.
-Jak go pokonać?- Zadała pytanie blondynka, obserwując uważnie kobietę.
-Cztery elementy, słońce... Cztery elementy.- Odpowiedziała Kalipsso, poruszając się po tafli jeziora. -Pierwszy. Paless jest podatny na przeciwne sobie żywioły. Włada ziemią i powietrzem... Niestety, twoja moc wody nie wystarczy. Jeżeli opannujesz niesforny ogień i piękną błyskawicę... Rozpalić w sobie płomień, może ci pomóc Ellie. Królowa ukryta w swych dzieciach. Błyskawicę jednak... Ach... Tu musisz poradzić sobie sama.- Zaczęła brunetka, tańcząc spokojnie na wodzie.
-Laxus może mi pomóc.- Szepnęła dziewczyna, od razu zapisując w myślach aby o tym nie zapomnieć.
-Drugi. Czyste serce. Musisz oczyścić się z grzechów. Jest to... nietypowe zadanie. Więcej nie mogę ci powiedzieć... Trzeci. Przyjaźń. Piękny to element. Twoi przyjaciele... Aren, Kimiko, Nicole. Jak was zwali? Kamigami. Idealnie... Przyjaciel to powód do życia. Nie zginiesz dopóty, dopóki masz Kamigami...- Kontynułowała Kalipsso. -Czwarty. I najważniejszy. Miłość... Kochasz kogoś, Louise? Na pewno... Czyżby był to ten chłopak? Blondynek, wysoki, mistrz gildii... Dobry wybór.- Uśmiechnęła się do zarumienionej magini. -Miłość wyzwala w nas magię... I to dosłownie. Jeśli się zakochasz, twoja boska strona uaktywni w tobie drugie źródło.- W tym momencie spoważniała i zatrzymała się na środku odbicia księżyca. -Jednak może cię zgubić. Jeden nieopowiedni ruch... Jedna sekunda... Jeden moment może zniszczyć całe twoje życie.- Powiedziała i spojrzała na Lou poważnym wzrokiem. -Wierzę w ciebie Louise... Wierzę, że jesteś w stanie pokonać mojego syna.- Wyszeptała i spojrzała na swoje dłonie, które zaczęły znikać. -Ufam ci Louise... Ufam ci, córko Nyrona.- Szepnęła i opadła swobodnie do tyłu. Zanim jej ciało dotknęło wody, rozpłynęła się w powietrzu.
-Nie zawiodę cię. Obiecuję...- Powiedziała cichutko, patrząc w miejsce w którym przed chwilą stała bogini. Dopiero po chwili wróciła do rzeczywistości i wycofała się wśród drzewa. Kiedy dotarła do klifu, ostatnie już gwiazdy spadły z nieba. Cztery gwiazdy. Cztery kolory. Czterej bogowie.
______________

Okeeey... Wybaczcie mi długą nieobecność, ale... szkoła. Po prostu...
Ech... Nie mam pojęcia kiedy wstawię kolejny rozdział, ale postaram się jak najszybciej...

Su

<Możliwe, a nawet przewidziane, błędy. Gomen ;< >

7 komentarzy:

  1. Pierwsza! Rozdział krótki, ale fajny. Czyli Aren do nich dołącz. Super! Kalipsso to jedna z bogów, tak? Nie pamiętam za dobrze. Robi się ciekawie, weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzię-ku-ję <3
      Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale! Nie zamierzam wam spojlerować, ok :P Ale... Tak.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. GOMEN, GOMEN, GOMEN! Kompletnie zapomniałam o skomentowaniu twojego rozdziału! GOMEN! Wybacz mi! ;-;
    Kin: Przestań już xc Zacznij gadać o rozdziale, a nie przezywasz jak mrówka okres!
    Shi: Gomen za tą chwilę słabości ;-;
    (zboczona Shi mode on)
    Co robili Sting i Lou ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam nadzieję że za dziewięć miesięcy nie będzie żadnych wypadek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    (zboczona Shi mode off)
    Kali jest nawet fajną panią boginią :D Czyżby Aren był dobry :D I mamy wspólnego wroga <3 Znowu się zakocham w czarnym charakterze xD Ja ci mówię :D Zapewne jest ładny, sadystyczny, nader poważny i uroczy (ja znam inną regułę słowa uroczy niż mają inni xD) Cóż poradzę że pociągają mnie czarne charaktery i Sting xD
    Trwningi z Laxus'em :D Już myślę jak trudno będzie naszej Lou... Wiem że treningi z Lax'em będą trudne... Ja to czuję xD
    Tu kończę i czekam na nowy rozdział! :D
    Weny i pomysłów ;*
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam <3
      Osobiście uwielbiam Palessa i nienawidzę się za to, jak skończy ;-;
      Aż jej współczuję xD
      Właściwie... To rozdział jest już gotowy... Więc... jeśli ładnie poprosisz... Może dostaniesz go jeszcze dzisiaj... Kto wie? :3
      Dziękuję ♥
      Pozdrawiam również :*

      Usuń
    2. Błaaaaaagam ;-;
      Bo będę płakusiać jak nie dowiem się co robili Sting i Lou ;-; Pójdę się ciąć mydłem! Obiecuję na moje pikne różowe oczęta ;-; Obiecuję na swoją robotę shinigami, na mą miłość do Stinga i czarnych charakterów oraz na... Skończyły mi się pomysły xD Tak więc prooooooooooszę ;-;

      Usuń
    3. NIC NIE ROBILI, OK ;-;
      Po prostu oglądali spadające gwiazdy, noooo! xD
      Ale ok. Dostaniesz :*

      Usuń
  3. Hai! Kończę już! Jeszcze jeden rozdział i nadrobię zaległości :3
    Jest dobrze...
    (więc idę...) Bye~!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie komentarz :3

Nomida zaczarowane-szablony