*Miesiąc później*
-Naaah… Dlaczego ja też muszę
iść?- Zapytała Lou po raz setny, w ciągu tych dwóch dni.
Razem z Natsu, Lucy, Erzą i
Grayem zostali wysłani na misję specjalną,
którą Rada Magiczna uznała za zbyt trudną dla jednej gildii. Dlatego właśnie
Lou ze „swoją” drużyną podążała do małego miasteczka Lelou, oddalonego o dwa
dni marszu od Magnolii. Szczęśliwie dla Natsu, gorzej dla reszty, do Lelou nie
można było dostać się pociągiem ani innym środkiem transportu, gdyż trzeba było
przejść przez gęsty las.
-Bo jesteś silna. A drugim
powodem jest to, że nie dam rady sama powstrzymać tej trójki, jeśli wpadną w
szał niszczenia.- Powtórzyła się Lucy, wskazując głową na Graya, kłócącego się
z Natsu, i Erzę co chwilę zerkającą na nich.
Obie odetchnęły z ulgą, gdy zza
drzew wyłoniły się pierwsze budynki Lelou. Parę minut zajęło im odnalezienie
ratuszopodobnego budynku(dop. a.: uznajmy, że to ratusz, ok), jednak udało się,
dzięki pomocy napotkanej przez nich kobiety. Do ratusza jako pierwsza wkroczyła
Erza. Zaraz po niej Natsu i Gray piorunujący się wzrokiem oraz próbująca ich
uspokoić, Lucy. Na samym końcu szła Lou, nucąca coś pod nosem. Dopiero po
chwili zauważyli(dop. a.: nie czuję, że rymuję xD), że nie są sami. Członkowie
Sabertooth niechętnie zwlekli się z wygodnej kanapy i podeszli do wróżek. Lou
westchnęła, widząc ich skład.
-Serio? Przysłali Blondynkę i
Emo? Już bym wolała Orgę i Minervę.- Mruknęła mierząc wzrokiem Bliźniacze
Smoki.
-Huh? Co w Fairy Tail robi ta
mała?- Zapytał Sting, patrząc na nią jak na ducha.
-Mała to jest twoja…- Miała mu
odpowiedzieć, jednak przerwała jej Lucy.
-Lou!
-Tak, wiem… Integracja i inne
takie gówna.- Westchnęła niezadowolona i spojrzała na całą szóstkę. - Idziemy
zabić tego gryfa czy nie?- Warknęła w końcu i ruszyła do wyjścia.
•••
-Ruszysz się w końcu czy czekasz
na zaproszenie?!- Krzyknął Sting do stojącej z boku jaskini Lou. Od dobrych
dwudziestu minut próbowali pokonać dwa gryfy, terroryzujące Lelou. Z jednym z nich,
w lesie, walczyli Gray, Natsu, Erza i Rogue, a z drugim w jaskini Lou, Sting
oraz Lucy. Ku nieszczęściu mistrza Sabertooth, Heartfillia straciła przytomność
po uderzeniu skrzydłem gryfa, a Lou póki co jedynie stała z boku i obserwowała
jego walkę.
-No dooobra…- Westchnęła i
podeszła trochę bliżej. -Lector! Zabierz stąd Lucy!- Krzyknęła do latającego
pod sklepieniem exceeda. Niechętnie wypełnił jej polecenie i razem z
nieprzytomną blondynką wyleciał z jaskini. -No to się pobawię…- Zaśmiała się
cicho i zmierzyła wzrokiem gryfa, który aktualnie starał się złapać Stinga w
swoje szpony. -Naaah… To będzie proste.- Mruknęła i ruszyła do ataku.
-J-j-jak?!- Sting prawie
krzyknął, gdy pięć minut później Lou próbowała zepchnąć z siebie truchło gryfa,
który umierając upadł na nią.
-Pomógłbyś, a nie stoisz i gapisz
się jak kretyn.- Warknęła, na co wyciągnął do niej dłoń. Złapała ją, a on mocno
pociągnął, wysuwając ją spod gryfa. -To tyle w kwestii jednego. Ciekawe czy
reszta już skończyła.- Mruknęła otrzepując się z ziemi.
Spokojnym krokiem ruszyli do
wyjścia z jaskini. Gdy byli już parę metrów od niego, usłyszała znajomy szept i
poczuła proch. W momencie wybuchu, między drzewami mignęła jej brązowa czupryna
z charakterystycznymi, niebieskimi końcówkami.
-Co jest?!- Na ziemię sprowadził
ją krzyk Stinga, który niedowierzając patrzył na zawalone kamieniami wejście.
Nieudolnie próbował choćby poruszyć głazami przy użyciu mocy Smoczego Zabójcy.
-To nic nie da.- Mruknęła cicho,
gdy wreszcie przypomniała sobie słowa jakie usłyszała. -Na skały nałożone jest
zaklęcie blokujące.- Westchnęła i podeszła bliżej. Usłyszała słabe głosy za
kamieniami, przez co powoli prześledziła je palcami. Jeden z nich udało jej się
wysunąć. Słaby promień światła padł na twarz blondynki, a głosy stały się
wyraźniejsze.
-Natsu!- Krzyknęła z nadzieją,
pokładaną w wyostrzony słuch różowowłosego.
-Lou?! Co się stało?!- Dwójka
uwięziona w jaskini, odetchnęła z ulgą słysząc krzyk Natsu.
-Wyjaśnię wam, kiedy nas stąd
wyciągniecie!- Westchnęła widząc jak Sting krzywi się przy każdym wykrzyczanym
przez nią słowie.
-Niby jak?! Nasza magia nie
działa, a Lucy nie przyzwie Virgo dopóki jest nieprzytomna!- Wydarł się, tym
razem Rogue.
-Musicie jechać po Levy albo
Freeda!- Krzyknęła niechętnie. Nie przepadała za tą dwójką, co spowodowane było
ich brakiem kontaktu.
-Zajmie nam to minimum dwa dni!
-Więc się pośpieszcie! Raczej nie
wytrzymam zbyt długo z Blondynką!- Pośpieszyła ich, patrząc na skrzywionego
Stinga.
-Aye!- Usłyszeli niewyraźnie, co
zwiastowało odejście ich przyjaciół.
-Boże… Moje uszy!- Jęknął Sting i
usiadł pod ścianą.
-Bogów w to nie mieszaj.-
Mruknęła Lou siadając obok. Westchnęła i zamknęła oczy, czując zmęczenie po
walce z gryfem. Parę minut później, jej głowa zsunęła się na ramie blondyna. Eucliffe
jedynie spojrzał na nią kątem oka i oparł policzek na czubku jej głowy,
postanawiając iść w ślady dziewczyny i również zasnąć.
____________________________________________________
Ohayo!
Wracam do was po pięciu dniach laby w Toruniu...
Naaah... Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy po 15 wchodzę sobie na bloggera, a tam... 414 wyświetleń, 15 komentarzy i 7 obserwujących! <3
Jesteście fantastyczni ♥
Przez te pięć dni napisałam 2,5 rozdziału w zeszycie, więc przez ten ostatni tydzień wakacji, postaram się je wam dostarczyć :*
Milly: Serio? Nie pomarudzisz trochę, że już za chwilę szkoła? O.o
Po co marudzić? I tak chyba każdy wie, że jej nie chcę...
Milly: Idź ty... Szkoła jest przecież fajna!
Mówisz tak tylko dlatego, gdyż do niej nie chodzisz!
Milly: Cóż... Jest taka możliwość...
Kernelss ♥
&Milly
It's awesome! Czekam na nie z niecierpliwością... W kwestii na te rozdziały...
OdpowiedzUsuńTaka spostrzegawcza ze mnie losia, paringujesz swoją Lou ze Stingiem?! ♥
Nie marudzę... Jedynie popieram :3
Rozdział nawet spoko... Emos i Blondynka? X'DD Dawno tak się nie śmiałam...
Oby więcej takich rozdziałów...
Trzymaj się weny i herbaty... Oczywiście weź sobie ciasteczko za ładną notkę...
Do następnego rozdziału :)
Oooo... Dziękuję <3
OdpowiedzUsuńCo do ciasteczek to zajadam sobie pierniczki Toruńskie :3
Of kors <3 Sting maj low ♥
Jak bardzo planujesz rozwinąć ten miłosny wątek? *Ciekawość mode: On*
Usuń(Smacznego XD)
Ale centralnie jak czytam: "Lou, Lou, Lou" to widzę moją bohaterkę... Mój mUzgu, stop...
:') Trochę podobne z charakteru... No z wyglądu to nie do końca... Ale zachowanie... ;---;
Naaah... Nie chcę ci bardzo spojlerować, ale... Bardzo.
UsuńMuszę się w końcu zabrać za twoje opo, bo mam je zapisane od paru tygodni xD
Ale co zrobić jak mam w luj i jeszcze trochę rzeczy na głowie ;-;
Pozdrawiam :*
Mam nadzieję, że się z nimi wyrobisz :>
UsuńCieszę się, że zamierzasz zrobić wątek romantyczny ♥
Serio masz zamiar czytać mojego bloga? XD W takim razie postaram się napisać w najbliższym czasie również lukrowe rozdziały XDDD Jeden nawet jest w fazie obróbek... :')
Również pozdrawiam :D
LOL! Dziewczyno masz nową czytelniczkę która już planuje teorie spiskowe o tytule StinLou (StinhxLou) xD Jak dla mnie ta piękna blondyneczka z Saber to piękna blondyneczka mistrz gildii xD Taa... Shi i jej rozkminy xD Mam nadzieję że niebawem pojawi się nowy rozdział. I będzie StinLou xD Shi i to jej namawianie ludzi do złego 😈 diabelskie ze mnie dziecię, ale cóż poradzić kiedy wszyscy mówią że jesteś demonem w ludzkiej skórze?
OdpowiedzUsuńWeny ślę i czekam na jakieś łostre sceny z jaskini xD Jestem zua xD Choć i tak wiem że nie będziesz taka miła i nie zmienisz historii dla mnie. No chyba że Albertona od początku miała być z Eucliffe... W takim wypadu Shi się jara i podnieca xD
Jak wcześniej pisałam weny i pozdrawiam!
~Shiruba
Hah xD Prawie płakałam na "łostre sceny z jaskini xD" :3 Dziękuję za taki kochany komentarz :* Rozdział będzieeee... może dzisiaj! xD Przynajmniej spróbuję znaleźć motywację na przepisanie go ;D
UsuńPozdrawiam :*
Uwaga! *rzuca w Kern szafkami z motywacją* xDDD
UsuńOkej! xD Zaraz przepiszę ;3
UsuńSporo akcji i nawet ciekawie się czytało... Dobra, idę dalej :)
OdpowiedzUsuń