sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 2 - Zgoda.



Po śmierci Kimiko i Milo, zaszyłam się w lesie. Przez dobry miesiąc nie robiłam nic poza ćwiczeniami. W końcu postanowiłam… Czas na spotkanie rodzinne.
Spokojnym krokiem przemierzałam Magnolię. Mijałam wielu ludzi, jednak nikt nie wykazał się chęcią jakiejkolwiek pomocy. Po co mi pomoc? Można powiedzieć, że moje zakrwawione i podarte ubrania nie należały do normalnych. Na rękach i, odsłoniętych przez szorty, nogach widniały liczne zadrapania oraz małe rany. Jedyną w miarę czystą częścią mojego ubioru, była przewiązana w pasie czerwona koszula flanelowa. Kiedy w końcu stanęłam przed budynkiem gildii, wzięłam głęboki wdech. Otworzyłam masywne, drewniane drzwi i cudem uniknęłam oberwania krzesłem w głowę. W ostatniej chwili, otoczyłam je czarną wodą i rozpuściłam. Moja „sztuczka” przyciągnęła uwagę paru osób, w tym rzucającego, którym okazał się sławny Natsu Dragneel.
Z obojętnym wyrazem twarzy, przejechałam wzrokiem po wszystkich osobach znajdujących się w pomieszczeniu. W końcu odnalazłam twarz mojej siostry. Lewy kącik moich ust uniósł się lekko, gdy ruszyłam powoli w jej stronę. W tym czasie obserwował mnie prawie każdy mag, gdyż członkowie Fairy Tail zauważyli po chwili, że zrobiło się cicho. Każdy jedynie odprowadzał mnie wzrokiem. Kiedy stanęłam przy stoliku i nachyliłam się nad siostrą, opierając dłonie o kawałek drewna, ona spojrzała na mnie lekko zdziwiona.
-Znamy się?- Zapytała po chwili, a ja mimowolnie uśmiechnęłam się.
-To powinno ci wystarczyć.- Powiedziałam cicho i wyciągnęłam zza koszulki srebrny łańcuszek. Przywieszka w kształcie karty As, była chwilę skanowana przez jej wzrok. Te parę sekund później, uśmiechnęła się szeroko i gwałtownie wstała, przytulając mnie przez stolik. Usłyszałam ciche westchnięcia, które wydali zdezorientowani magowie.
-Lou!- Pisnęła przytulająca mnie dziewczyna, a ja odwzajemniłam uścisk.
-Hej siostrzyczko.- Szepnęłam w jej szyję. Niestety byłam od niej niższa(nie żeby było wiele osób nie przewyższających mnie wzrostem), przez co moje czoło było na wysokości jej nosa. Zaśmiałam się cicho, kiedy parę łez spłynęło z jej twarzy na moje ramie.
-Mogłybyście nam to wyjaśnić?- Siostra oderwała się ode mnie, gdy usłyszała głos należący do mistrza Makarova.
-Oczywiście! To jest…- Zaczęła, lecz przerwałam jej.
-Lou.- Powiedziałam krótko, po czym dodałam. -Siostra Cany.
***
Kiedy członkowie Fairy Tail przyswoili sobie moje słowa, przywitali mnie i przedstawili się. Cana czekała grzecznie, aż wszyscy wrócą do swoich zajęć, po czym zaciągnęła mnie do a’la loży w której siedziała tzw. drużyna Natsu, Shadow Gear, Raijinshu, Gajeel oraz Lily, panienka Loxar i żeńska część rodzeństwa Strauss. Zmuszona przez siostrę, usiadłam między nią, a Lucy.
-Mów.- Usłyszałam głos Cany, po czym zobaczyłam przed sobą kufel piwa.
-Po pierwsze: Co mam mówić? Po drugie: Za alkohol podziękuję, gdyż nie piję.- Powiedziałam, odsuwając od siebie naczynie. Przejął je Laxus, z uśmiechem wypijając połowę na raz.
-Wszystko. Co się z tobą działo po śmierci Castiela i takie inne.- Ponagliła mnie na co westchnęłam. Niechętnie przypominałam sobie tamten okres mojego życia, a mówienie o tym nie należało do najprzyjemniejszych.
-Po pożarze i egzekucji Casa, przygarnął mnie jeden z żołnierzy. Kiedy go poprosiłam, zabrał mnie do Nanami i jej rodziny. Żyłam tam przez jakieś pół roku. Potem wioska została zaatakowana przez mroczną gildię. Przeżyłam dzięki szczęściu. Chodziłam po lesie bez celu, bo w końcu… co może zrobić 3-letnie dziecko? Tam znalazł mnie Nyron, Bóg Wody. Następne 4 lata spędziłam z nim w Dolinie Bóstw. Paless zdradził bogów i zabił Kalipsso. Ja, Kimiko, Milo, Aren, Nicole, Orga, Zancrow, Angel. Tylko nas nie zabili. Nyron i nasi „rodzice” dowiedzieli się o planach bogów dotyczących zabicia wychowanków. Kazali nam zabić… Zgodzili się na własną śmierć, abyśmy przeżyli wśród ludzi.- Urwałam na chwilę, aby otrzeć łzy z policzków. -Podzieliliśmy się w grupy. Kimiko, Milo i Aren, Ja, Nicole i Angel, Orga i Zancrow. Już po tygodniu ja i Ang rozdzieliłyśmy się. Znalazł mnie smok, Thuner. Nauczył mnie ogólnych umiejętności Smoczego Zabójcy. 7 lipca 777 roku… zniknął. Tak po prostu… Po czterech latach zostawił mnie, nawet się nie żegnając. Przez dwa lata tułałam się po świecie. Potem spotkałam Kimiko, Milo i Arena. Nicole zniknęła, jednak podejrzewaliśmy, że przyłączyła się do Palessa. Przez następne lata tworzyliśmy grupę Kamigami. Miesiąc temu, po waszej wygranej w Turnieju Magicznym, Aren nas zdradził. Zginęli przez niego Kimiko i Milo. Po tym wszystkim… Odsunął się od nas, aby zyskać moc Palessa.- Westchnęłam kończąc swoją historię. Rozejrzałam się po twarzach wszystkich obecnych, aby zobaczyć mieszankę emocji. Szok, współczucie, ciekawość… Dość długą ciszę przerwał Natsu.
-Powiedziałaś, że opiekował się tobą smok. Thuner, tak?- Zapytał, aby się upewnić, a ja słysząc powagę w jego głosie, aż zadrżałam.
-Owszem. Smok Błyskawic.
-Że jak?! Ale już jest przecież jeden Zabójca Smoków Błyskawicy.- Powiedziała, milcząca do tej pory, Lisanna wskazując na Laxusa. Przyjrzałam mu się uważnie i zmarszczyłam brwi, czując inny zapach niż chociażby Natsu.
-Sztuczny.- Mruknęłam pod nosem, a blondyn skinął głową, lekko zdziwiony.
-Skąd wiedziałaś?- Zapytał Gajeel, a ja westchnęłam cicho.
-Będąc Zabójcą Bogów mam bardziej wyczulony słuch, węch i wzrok. Smoczy Zabójcy tego nie wyczują, ale wasz „kolega” nie pachnie jak smok. Może lekko, ale jest w tym jeszcze gorzkawy zapach szkła, typowy dla lacrimy.- Wytłumaczyłam spokojnie, a Natsu przysunął się bliżej Laxusa, aby go powąchać. Zasłoniłam usta dłonią, aby nie wybuchnąć śmiechem. Redfox nie powstrzymał się jednak, a po chwili dołączył do niego Gray.
-Co ty robisz zapałko?- Zapytał Fullbuster pomiędzy napadami śmiechu.
-Sprawdzam czy ma rację. Ale za Chiny nie czuję nawet smoka, a co dopiero szkło.- Mruknął Natsu i usiadł z powrotem na swoim miejscu. Chyba dopiero teraz przeanalizował słowa przyjaciela, bo prawie zapłonął. -Jak mnie nazwałeś, mrożonko?!
-Głuchyś, płomyczku?
-SPOKÓJ.- Erza prawie krzyknęła, na co obaj pobledli. Osoby postronne, w tym ja, miały z tego niezły ubaw. Lucy i Lisanna jedynie westchnęły, a Juvia dopingowała Graya. W czasie interwencji Erzy, która trochę się przeciągnęła, do mnie, Cany i Heartfilli podszedł mistrz Makarov.
-A więc Lou… Zamierzasz ruszyć dalej w świat czy zostaniesz w Magnolii na dłużej?- Zapytał, a po jego słowach poczułam na sobie wyczekujące spojrzenia obu dziewczyn.
-Em... W sumie to o tym nie myślałam, ale… Myślę, że mogłabym jakiś czas spędzić w tym mieście.- Odpowiedziałam szczerze. Jeszcze nigdy nie spędziłam gdzieś ponad roku. Nie licząc oczywiście Doliny Bóstw. Jak się nad tym zastanowić, to ogólnie Kamigami nie zatrzymywało się nigdzie na ponad miesiąc. Moje chwilowe rozmyślania przerwał uścisk siostry i jej pisk, tuż przy moim uchu.
-Więc dołącz do Fairy Tail! Prooooszę, Lou.- Spojrzała na mnie oczami szczeniaczka, a ja westchnęłam. W mojej głowie toczyłam zażarty bój między sercem, a rozsądkiem.
Właściwie… Od ponad miesiąca jestem sama, a szczerze, chciałabym choć trochę poznać moją siostrzyczkę.
Z drugiej strony… Jeśli Paless faktycznie poluje na Zabójców Bogów, Fairy Tail może mieć problemy. Nie wiem kiedy i jak zamierza mnie zabić, jednak nie mogę ryzykować.
 Ale... Przed śmiercią muszę spędzić trochę czasu z Caną… Cholera! Czemu ja zawsze wszystko analizuję?!
-Zgoda.- Powiedziałam cicho, a brunetka wręcz zgniotła mnie w uścisku. Patrząc na jej uśmiech, nie żałuję tej decyzji. Żałować mogę tylko tego co działo się później…

••••

Naaaah... No to rozdział! Fakt... Trochę zajęło mi napisanie go(9 dni...), ale ciii!
Na moje, jak i wasze, nieszczęście jest to typowe "bla, bla, bla... historia bohaterki... bla, bla, bla..." :-: Gomen! Nie chciałam!
Milly: Nie kłam. Chciałaś.
Nie chciałam! A właśnie! Panie i panowie... Poznajcie moje jakże zajebiste(*kaszel* sarkazm *kaszel*) alter ego, które będzie pomagało mi przy rozdziałach... Milly!
Milly: Od kiedy grożenie ci patelnią, żebyś wreszcie napisała rozdział, jest pomaganiem?
Od dzisiaj :-:
Na sam koniec chciałam podziękować za... 100 wyświetleń! 
Skąd? :-:

~Kernelss
&Milly

4 komentarze:

  1. Wiesz... Nie za bardzo umieć tłumaczyć niektóre kwestie. Rzuciłaś nam masę nowych imion, bohaterów i przez to pogubiłam się. Nawet przyjemnie się czytało i zaskoczyło mnie, że Cana ma siostrę, ale troszkę za szybko wpajasz nam różne kwestie.
    Tyle ode mnie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Było spoko... Trochę zagubiłam się przy jej historii i opisie jej przeszłości... Troszkę tego za dużo ;---;
    Nie wydarzyło się za dużo, ale nie wszystkie rozdziały muszą być krwawą jatką lub dołującą notką...
    Czytam dalej~! Trzymaj się z weną!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu ja...!
    Początek i co? I co moje oczęta widzą? Widzę, że magia tej bohaterki mnie intryguje... czyżby to był taki ala kwas? Który wszystko rozpuszcza? Ciekawie! Powiem, że nie!
    Więc nasza postać, która nazywa się Lou... (musze zapamiętać!) jest siostrą Cany, to w sumie dobrze! Bo bałam się już, że Erza Xd A tego bym nie chciała, nie wiem czemu, ale nie pasowałaby do Erzy XD
    ,,Powiedziałam, odsuwając od siebie naczynie. Przejął je Laxus, z uśmiechem wypijając połowę na raz." NIE NIE NIE NIE XDDD STARA MASZ MNIE TUTAJ! WYBUCHAŁAM TAKIM ŚMIECHEM XDD LAXUS RZUCA SIĘ NA ALKOHOL XDD KOcham to XD jeszcze napisz, że po kilku kuflach chodzi prostą linią jak modelka na wybiegu to już jestem twoja XDD
    ,,-Wszystko. Co się z tobą działo po śmierci Castiela" pewnie nie będziesz wiedziała o co mi chodzi... ale skojarzyło mi się to z Supernatural! XD
    Jeżeli chodzi o opowieść Lou... trochę zbyt przesadzona . Za dużo dziecko przeżyło, wiesz nikt nie lubi, gdy jest czegoś za dużo i nie pasuje! Moim zdaniem niepotrzebny był ten smok, ale to tylko przeszłość, wracać do tego raczej nie będziemy Xd
    Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Palessa Co chwile czytam Palestyna ;-;
    ,,-Że jak?! Ale już jest przecież jeden Zabójca Smoków Błyskawicy.- Powiedziała, milcząca do tej pory, Lisanna wskazując na Laxusa. Przyjrzałam mu się uważnie i zmarszczyłam brwi, czując inny zapach niż chociażby Natsu.
    -Sztuczny.- Mruknęłam pod nosem, a blondyn skinął głową, lekko zdziwiony."
    PRZYKRO MI LAXUS NIE BĘDZIESZ FAJNY, SO SAD XDD BABKA CIĘ ZDISOWAŁA XDDD JUŻ JĄ LUBIĘ XD
    A dalej jeszcze było, że Natsu zaczął wąchać Laxusa... brakowało mi tutaj reakcji z strony Dreyara!
    WIEM! JA WIEM! DŁUGIE KOMENTARZE DAJE, ALE TAKA MA NATURA XD Zostajesz już na zawsze skazana na moje głupie, wkurzające komentarze, ale cóż ♥ Opowiadanie straaaasznie mi się podoba, jezuniu no! Lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerzę się jak debilka xD
      A myślisz, że skąd się wziął Cas? Miałam art blocka, oglądam SN i takie... BUM! Będzie Dean! x'D Ale nie. Bo Dean będzie, ale żywy :3 No to Castiel!
      Kocham długie komentarze <3 :* xD

      Usuń

Zostaw po sobie komentarz :3

Nomida zaczarowane-szablony