niedziela, 15 listopada 2015

Rozdział 24 - Znak Wróżek

-Sting...!- Pisnęła dziewczyna, czując zimne dłonie chłopaka na swoim brzuchu i mokre włosy na karku. -Bierzesz prysznic dłużej niż ja.- Zaśmiała się i przekręciła w jego stronę. Ten jedynie przewrócił oczami i musnął wargami jej usta.
-Przeszkadza ci to Louie?- Zapytał zdrabniając jej imię. Blondynka zaprzeczyła gestem głowy i wtuliła się w jego tors. Eucliffe objął ją ramieniem i ucałował w czubek głowy.
-Która godzina?- Zapytała niszcząc ciszę, która zapanowała w pokoju chłopaka.
-Po dziesiątej... Może wpół do jedenastej.- Opowiedział z zamkniętymi oczami. Lou westchnęła i ukryła twarz w zagłębieniu między jego szyją, a barkiem. Jedna jej dłoń spoczęła na klatce piersiowej chłopaka, tuż nad sercem, a druga złapała za jego prawą dłoń.(dop. aut. Mam nadzieję, że potraficie sobie to wyobrazić, bo opisanie tego było katuszami ;-;)
-O której masz pociąg do Magnolii?- Zapytał w jej włosy, jednocześnie bawiąc się palcami jej lewej ręki.
-Kwadrans po dwunastej.- Wymamrotała sennie. Sting po szybkich przeliczeniach sięgnął po budzik i ustawił go tak, aby w razie czego obudził ich za godzinę. -Jak długo to wytrzymamy?- Zapytała w pewnym momencie.
-Huh? Ale co?
-Taki związek. Minęły dopiero trzy tygodnie, a już ledwo dajemy radę... Potrzebuję cię prawie codziennie, nie tylko w weekendy, Sting.- Wyszeptała, wyrzucając z siebie to, co przetrzymywała od zeszłego weekendu.
-Coś wymyślę Lou... Daj mi jeszcze trochę czasu, a obiecuję że to się skończy.- Powiedział i ucałował jej czoło. Blondynka skinęła głową i zamknęła oczy, oddając się Morfeuszowi.

***

-Rogue! Musisz mi... pomóc.- Oznajmił Eucliffe, po wkroczeniu do kuchnii. Dopiero wrócił z dworca, na który odprowadził Louise, lecz już teraz postanowił wcielić swój plan w życie.
-W czym?- Zapytał czarnowłosy, popijający spokojnie kawę. Blondyn uśmiechnął się lekko i streścił przyjacielowi swoje zamiary. -CHYBA OSZALAŁEŚ! Miłość na mózg ci padła czy jak?!- Wykrzyknął chłopak, patrząc z niedowierzaniem na zmieszanego Stinga. -To twój najgłupszy pomysł, choć wiele ich było... Najgłupszy, najnieodpowiedzialniejszy(dop. aut. Jest takie słowo? O.o), naj... Ugh! Zgoda.
-Ale dla... Co?- Spytał Sting z szokiem wymalowanym na twarzy.
-Zgoda.- Powtórzył Rogue. -Jeśli faktycznie ją kochasz i wiesz, że to coś poważnego... zgadzam się.

***

-Ech... To była najłatwiejsza misja świata.- Mruknęła Lou, wlecząc się z Bickslowem. Przed nimi szedł Laxus wraz z Ayame, a na samym przodzie Evergreen z Freedem.
-Nie było tak źle...- Stwierdziła Ame, zerkając na nią ponad ramieniem.
-Bo wam trafili się przeciwnicy na poziomie! Ja "dostałam" faceta, który ledwo utrzymywał miecz, nie mówiąc już o używaniu go w walce.- Mruknęła. Nie zauważyła nawet, kiedy znaleźli się w ich kamienicy i stali przy jej drzwiach. -Mniejsza... Widzimy się w gildii!- Pożegnała się i weszła do mieszkania, gdy reszta ruszyła piętro wyżej.
Rzuciła plecak na podłogę i zerknęła na wieszak. Płaszcza Nicole brakowało, więc zapewne udała się na misję z Gajeelem. Blondynka zazdrościła jej tego, jak jeszcze nigdy niczego... Czego konkretnie? Drużyny. Lou została całkowicie sama, od kiedy Nikki współpracuje z Redfoxem, Kimiko zniknęła, a Aren dołączył do Sabertooth. Westchnęła i ruszyła do łazienki, aby wziąć prysznic. Był piątek, co oznaczało jutrzejszy przyjazd Stinga.
Od kiedy zaczęli być parą jej tygodnie stały się cholernie monotonne. Od poniedziałku do piątku chodziła na samotne misje lub zabierała się na jakąś z Raijinshu. Soboty i niedziele zarezerwowane były dla Stinga. Na zmianę, ona jechała do Acalypha albo on do Magnolii.
Ponowiła westchnięcie jeszcze parę razy, gdy w ekspresowym tempie umyła i wysuszyła włosy oraz ubrała się w pierwsze lepsze jeansy i bokserkę. Chciała opuścić puste mieszkanie jak najszybciej, aby spotkać się w gildii z Ayame. Różowowłosa była dla niej jak siostra i pomagała jej w zwalczaniu nudy, gdy Nicole ruszała na dwu/trzydniowe misje. Była ona także jedną z niewielu osób, które wiedziały o jej związku ze Stingiem.
Aby odgonić negatywne myśli zaczęła nucić piosenkę, która chodziła jej w głowie od wizyty w drugim świecie podczas śpiączki. Często leciała ona w aucie Stinga oraz podczas ich "treningów".
-I'm gonna bury you in the ground... I'm gonna bury you with my sound... I'm gonna drink the red from your pretty pink face...- Śpiewała cicho kierując się do gildii. Skończyła idealnie w momencie, w którym otworzyła masywne drzwi budynku. Od razu skierowała się do baru, jednak w połowie drogi zatrzymała się. Jej uwagę przyciągnęła osoba siedząca przy barze i rozmawiająca z Natsu. -Sting?- Zapytała zszokowana. Słysząc jej głos, chłopak odwrócił się w jej stronę i uśmiechnął.
-No hej.- Powiedział i gestem dłoni "przywołał"(dop. aut. Zabrakło mi słowa ;-;) ją do siebie i Dragneela.
-Lou, mam genialne wieści!- Wyszczerzył się Natsu, lecz Sting uciszył go i wstał ze stołka barowego. Blondynka szybko zlustrowała go wzrokiem, aby po chwili rozszerzyć oczy z niedowierzaniem.
-Nie mów, że... Ale... Przecież...- Wymamrotała wpatrując się w znak gildii na jego ramieniu. Niby nie zmienił położenia, lecz zmieniła się najważniejsza rzecz.
Sting Eucliffe zamiast znaku Szablozębnych, na ramieniu nosił znak Wróżek.
Cholerny znak, cholernego Fairy Tail.
I cholera, chyba zareagowałam zbyt spontanicznie, kiedy rzuciłam mu się na szyję i na chwilę połączyłam nasze wargi.
Bo cholera... Błysk w oczach Mirajane widziałam nawet z pięciu metrów.

______

DUM DUM DUUUM...
I co sądzicie?
Rozdział ten zaczyna mój ulubiony moment w fabule *-*
Następne 5-6 rozdziałów >>>> Cały świat
Jako iż kocham was bardzo i prawie skaczę ze szczęścia, bo cholera... już ponad 4100 wyświetleń(♥), daję wam rozdział na początek tygodnia. Ot co by osłodzić wam poniedziałek :*

Su♥

Ps. Osoba, która jako pierwsza zgadnie tytuł piosenki nuconej przez Lou, otrzyma dedykację w następnym rozdziale ♥ ;*

14 komentarzy:

  1. Ciotex :* Ale mój ciotex <3 Sting chyba się pośpieszył z tą decyzją. Zostawił Szablozebnych... Słabo :/
    Ale to i tak słodkie <3 Lubiłam naszego Eucliffe jako mistrza ;-;
    Ogółem rozdział jest na prze probsie ^^ Normalnie cieknie od niego zajebistością ^^
    Chyba muszę wsiąść się za swój blog o FT... W końcu wchodzę już w sagę Tartarosa :/ Tia... Kurwa... Tia...
    Kin: Jak chcesz się wsiąść za bloga to może wytrzeźwiej... Już kurwa 3 tydzień chodzisz ni to pijana ni to trzeźwa... To cud że cie jeszcze psy nie złapały...
    Shi: Nie oczerniaj mnie! Nie moja wina że mam z kim pić!
    Kin: Co ty z siebie robisz w tych komach?
    Shi: Nie wiem ;-; Po chuj ludzie mają wiedzieć co się działo ;-;
    Ale wracając... To kurwa omówiłam chyba wszystko...
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak możesz pić beze mnie?! ;-; Okrutnaś...
      xD Twoje komentarze za każdym razem rozwalają mój mózg na kawałki, idk why :'3
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  2. Szkoda że Sting zostawił Szablozębnych ale to takie słodkie <3 Bardzo lubię twoje opowiadanie, zwłaszcza że mało jest blogów z tematyką Sting x oc :/ Jeśli chodzi o piosenkę to nie jest to przypadkiem piosenka Marceliny z AT? Chyba coś w tytule z problem było :D Pozdrawiam, ślę weny i czekam na nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ding, ding, ding! I mamy zwycięzcę :3
      Konkretniej jest to "I'm just your problem" ♥

      Usuń
  3. Extraaaa~~ *q*
    Mrrrrr~~♥ Miłość wisi w powietrzu... *q*
    Sting... i Louie... StinLou.... *nosebleed* >///<
    Pięknie, romantycznie oraz za słodko...
    Co do piosenki to jak powyżej koleżanka napisała, na 90% to piosenka Marceliny (lub Marshalla Lee- wolę jego wersję) z Pory na przygodę...
    Pozdrawiam i weź sobie ciasteczko... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś kto woli Marshalla od Marceliny <3 I like you my friends... Przy okazji dawaj tego shota z okazji Halloween xd

      Usuń
    2. Nie XDD Postanowiłam go tak bardzo rozwinąć, że będzie na Boże Narodzenie... Ale część 1 wyciekła na ponad 1 dzień... Kto ma farta i przeczytał... To spoko... Wie co się będzie działo... XDD

      Usuń
    3. ... Sorry I'm not made of sugar... Am I not sweet enough for you? ...
      Znaczy... co?
      To wcale, wcaaale, nie tak że od dwóch dni jaram się wersją Marshalla ... Wcale...
      Ale polecam jeszcze cover Ashe ♥ *-*
      And baby that's why I wanna bury you with my sound... ♥

      Ta wyżej dobrze pisze! Polać je sake!
      Giw mi maj helołin szot :< End giw mi maj GraLou ;-;
      Nał! ;-;

      Pozdrawiam :^

      Usuń
    4. Ale... ale... aleee... Ja... nie... przeczytałam... :'''<
      Jakie Boże Narodzenie?! ;-;
      Yeeef... Dla mnie będzie to Jashinistyczne Narodzenie ^-^ xD

      Usuń
    5. Oj~~~tam~~~! Zrobię tak słodki dodatek, że będziecie szukać chusteczek, bo poleci wam kreff z nosa *q*
      Na razie chcę tylko umrzeć przez szkołę... Zostały 2 tygodnie do wystawienia ocen i nagle moi kochani profesorzy odkrywają przede mną swoją sadystyczną stronę ;-;
      Rozdział dodam niedługo... A Bonusy zaplanowane są na Boże Narodzenie i jeszcze jeden na Walentynki... ( co z tego, że mam go ukończonego? I tak czekajcie do lutego...) :3

      Usuń
  4. Mam małe pytania. Czy w tym opowiadaniu pojawi się jeszcze Levy? Lub może jakiś istniejący wcześniej paring, np. Nalu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Levy - owszem pojawi się, ale... chociaż nie będę spojlerować xD
    Pojawią się canony, chociażby NaLu czy Gruvia ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest takie no aż no jaźnie mnie biją, bo awwwww *.*
    Rozdział jest moim nowym obiektem fangirlu przez yyyyy.. do następnego rozdziału xD
    Roxy: Demo.. zamknij morde głupia szmato ona i tak cię nie lubi i nigdy nie polubi. Jesteś zbyt tępa ..
    szat ap Rox jestem zajebista
    Roxy: Okłamuj się dalej mała suko. Ejj właśnie Su jest taka mała tyci sprawa ROZDZIAŁ JEST ZAJEBISTY WIĘCEJ WIĘCEJ WIĘCEJ TAAAAAAK
    Teraz ty siedź cicho bo naszej dwójki w ogóle nie polubi ...
    Tak więc podsumowując sorry za tą zdzirę, rozdział jest zajebiozą i błogostanem
    dzięki za wspaniałe opowiadanie

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie komentarz :3

Nomida zaczarowane-szablony