czwartek, 12 listopada 2015

Rozdział 23 - I cholera... Chyba go kocham.

-Kusso...!- Westchnęła dziewczyna siedząca przy barze. Z nudów powoli traciła zmysły.
-Coś się stało, Nikkuś?- Zapytała Mirajane, wycierająca kufel szmatką.
-Ech... Lou pojechała do Sti... Acalypha, Ayame jest na misji z Raijinshu, a Gajeel zachorował.- Wytłumaczyła czerwonowłosa, wykręcając śrubkę z blatu barowego.
-To może... Wiem! Lou ostatnio mówiła, że udało jej się kupić ciekawą książkę. Wróć do mieszkania, idź dłuższą trasą żeby zajęło ci to więcej czasu, zaparz herbatę i przeczytaj książkę.- Poradziła Mira, na co Genred uśmiechnęła się lekko.
-Genialny pomysł, Mircia.- Wstała i wrzuciła śrubkę do ust, aby rzuć ją jak gumę. -Sayonara!- Pożegnała się i odeszła w stronę wyjścia z gildii. Mirajane, żeby jej pomachać, odstawiła kufel na bar. No, ale... Jako iż Nikki nudziła się dość długo... I skonsumowała parę śrubek... Barowi się pękło.

***

-No chyba nie!- Warknęła Nicole, kiedy z nieba lunął deszcz. Fakt, spodziewała się opadów, ale za godzinę, może dwie. -Okej Nikki... Wdech, wydech... Może będzie tylko padać... Deszcz nie oznacza od razu piorunów...- Mruczała pod nosem, idąc przez siebie. Jednak, kto by się spodziewał, pogoda niezbyt za nią przepadała... No chyba, że Laxus się wkurzył... -Kusso!- Krzyknęła słysząc grzmot pioruna. Rozejrzała się, próbując namierzyć jakikolwiek znak z nazwą ulicy lub punkt zaczepienia.
Chwila... Gwiezdna... Czyli, że... Gajeel.
Odetchnęła z ulgą i ruszyła szybkim krokiem w znajomym kierunku. Parę minut później stała przed piętrowym, beżowym domem, w którym mieszkał Redfox. Z kieszeni skórzanej kurtki wyjęła pęk kluczy, wśród których znajdował się ten właściwy. Dość sprawnie poradziła sobie i z szukaniem klucza, i z otwarciem zamka drżącymi dłońmi.
-Gaaaajeeeel! Jesteś?- Zawołała, zdejmując kurtkę. Zawiesiła ją na wieszaku i zsunęła trampki ze stóp. Kierując się ku światłu, dotarła na piętro i do sypialni chłopaka. Uśmiechnęła się lekko, widząc go zakopanego w kołdrze i stosie chusteczek. Uśmiech jednak zszedł z jej twarzy, gdy spojrzała w zawieszone na ścianie lustro. Westchnęła widząc, posklejane od deszczówki, włosy i rozmazany tusz pod oczami. Wyglądała jak zmoknięta, czerwona panda.
Cicho, aby nie obudzić Gajeela, zabrała z szafy, którąś z jego bluzek i czmychnęła do łazienki. Dwadzieścia minut później, kiedy, już po prysznicu, rozczesywała wysuszone włosy, drzwi do łazienki otworzyły się ukazując zaspanego Redfoxa, roztrzepującego swoją czuprynę.
-Dobry...- Mruknął zachrypniętym głosem i podszedł obok, aby opłukać twarz zimną wodą.
-Raczej dobra... noc. Jest wieczór geniuszu.- Poprawiła go, na co przewrócił oczami i musnął ustami jej czoło.
-A więc... Co robisz, w ten piękny, wrześniowy wieczór, w mojej łazience, ubrana w moją koszulkę, Nicole?- Zapytał po zlustrowaniu jej wzrokiem.
-Wracałam z gildii i zaczęło padać, a twój dom był najbliżej.- Odpowiedziała, po czym dodała jeszcze, widząc że czarnowłosy zamierza skwestionować jej słowa. -Jak się czujesz?
-Jak gówno.- Powiedział szczerze. -Jest mi zimno, ale pod kołdrą gorąco. Budze się i trzęsę, ale i tak jestem rozpalony. Piję gorącą herbatę, ale najchętniej wypiłbym zimne piwo.- Wymieniałby dalej, lecz Nikki mu przerwała.
-Możesz marudzić dalej, ale, proszę, w łóżku. W tył zwrot. Już.- Powiedziała i pociągęła go w stronę sypialni.
-Ge-he... Nie sądziłem, że tak szybko zaczniesz zaciągać mnie do łóżka, Genred.- Zaśmiał się i opadł na materac.
-Nie schlebiaj sobie, Redfox.- Prychnęła czerwonowłosa. -Brałeś leki?- Zapytała, zatrzymując się w progu, gdyż ruszyła do kuchni.
-Yyy... No tak. Pewnie...- Wymamrotał w odpowiedzi, drapiąc się po karku i unikając jej wzroku. Ta spojrzała na niego, jakby powiedział że zamienił się w jednorożca, który oplata całe Fiore tęczą swojej zajebistości.(dop. aut. Pozdrawiam Darię, która ten tekst stworzyła ♥) Warknęła coś cicho i zeszła do kuchni. Znając pomieszczenie, wręcz na pamięć, szybko zaparzyła dwa kubki herbaty i odnalazła leki przepisane Redfox'owi przez lekarza, do którego sama go z ręsztą zaciągnęła. Po paru minutach wróciła do chłopaka.
-Siadaj, łykaj i pij. Potem możesz spać do woli.- Powiedziała i podała mu kilka tabletek. Spojrzał na nie, po czym ponownie na nią.
-A jak to jakieś narkotyki? Albo trutka?-Zapytał robiąc minę mówiącą "Mnie nie oszukasz."
-A może tabletki gwałtu? Stracisz przytomność i zakopę cię żywcem w cholernym lesie...- Zaproponowała. Gajeel wzdrygnął się czując na sobie jej mordercze spojrzenie.
-Hai...- Mruknął i grzecznie połknął tabletki, popijając je herbatą. Kiedy dziewczyna odstawiła kubek na szafkę, pociągnął ją do siebie za rękę. Pisnęła nie czując przez chwilę gruntu. Jakiekolwiek odczucie upadku zamortyzowało ciało Redfoxa. Czarnowłosy przytulił ją "na łyżeczki" i zamknął oczy. -Cieeeepła...- Zamruczał, przeciągając literę "e".
-Yhy.- Zaśmiała się dziewczyna i przekręciła głowę, aby na niego spojrzeć. -Dobranoc...- Uśmiechnęła się i pochyliła się, aby cmoknąć go w policzek. Taki miała plan... Policzek. Czarnowłosy postanowił jednak inaczej. Odwrócił się w jej stronę tak, że wargi trafiły na jego usta. Przedłużył pocałunek i zamruczał cicho.
-Teraz będzie dobra.- Powiedział, kiedy już się od siebie oderwali. Zasnął w dosłownie kilka minut, gdy dziewczyna nie była do tego zdolna nawet po prawie godzinie. Szybko bijące serce, które było efektem bliskości Gajeela, skutecznie jej to uniemożliwiało.
I cholera...
Chyba go kocham.

_____

Było już tyle StinLou... Więc czas na Gakki! xD
Pozdrawiam shipperkę Gakki #1 - Dars ♥
Ech... Nie rozpiszę się zbytnio, bo prawie umieram z zimna i zmęczenia ;-;
Powiem tylko...
Saaaayonara ♥

Su

1 komentarz:

  1. A więc.... O em dżi ja pierdole fangirl jak przy StinLou. Jako iż jestem tu nowa tooooo...... Sieeeemaaanko z tej stronyy Blow... a nie sorry nie ta stronka xD i nie prawda, jakaś tam Darz czy coś w ten typ nie może się równać z moim fangirl'em ppffffffffffffffffffffff pyfyfyfyfyfyfyfyffyyfyyf, nie. A więc jak mówiłam u Ciebie Su jestem nowa a na imię przezwisko czy inny chuj mi Demo xD życzę weny, a ja lecę fangirl'ingować razem z moimi jaźniami zmierzając w stronę zachodzącego słońca

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie komentarz :3

Nomida zaczarowane-szablony